wrz 13 2007

Portugalia


Komentarze: 1

Wsiadłem w samochód. Wjechałem w ulicę, która wypadała na dziś, w kolejności. Pies zadowolony. On też lubi nowe miejsca.

Liczę do 209. Potem druga ulica w prawo i szukamy miejsca do parkowania. Jak zwykle, wypadło miejsce, w którym nigdy jeszcze nie byłem.

Przed jednym z bloków spotkaliśmy starszego faceta. Typ starego macho, który chętnie jeszcze by kimś podyrygował, ale z braku laku wyżywa się w krzyżówkach. Za nim drepcze karlica, choć na pierwszy rzut oka płeć nie jest wiadoma. Ich rozmowa trwa już od jakiegoś czasu.

STARY MACHO: No, ale patrz, jaka ta Portugalia potęga!

KARLICA: A myśmy ich siup! Myśmy ich wykopali!

STARY MACHO: Patrz, jaka ta Portugalia potęga! Wielka potęga!

KARLICA: A nam nie dali rady! Połamańce!

STARY MACHO: Widzisz.

KARLICA: A Żurawski, Żurawski jak się panu podobał? Bo mi się podobał bardzo. Ja, jak on kopie piłkę, bardzo się przejmuję każdym kopnięciem.

STARY MACHO (zmienia temat, wskazując na mojego psa): Patrz, jaki fajny! Jaką ma mordkę sympatyczną!

Mój pies sika na krzak.

KARLICA: A Krzynówek? Krzynówek? Co pan myśli? Jak ja widziałam, jak on biega, on biega tak naprawdę ten Krzynówek. Co pan myśli?

STARY MACHO (ostro): A daj ty mi już spokój, kurwa mać! (trzaska drzwiami, wchodząc do bloku)

KARLICA chodzi bezradnie, rozglądając się za kimś, komu mogłaby opowiedzieć o tym, o czym wydaje jej się, że on chciałby słuchać.

klemens-1 : :
13 września 2007, 16:24
Się ładnie zachował, Stary Macho...

Dodaj komentarz