Komentarze: 6
"ARIEL: Wracając do literatury. Ojciec, jak już ustaliliśmy, traktuje źle małą dziewczynkę i pewnego dnia mała dziewczynka dostaje parę jabłek i wycina z tych jabłek małe ludziki z małymi palcami u rąk, z małymi oczkami i małymi palcami u nóg i daje je ojcu, ale mówi mu, że one nie są do jedzenia, tylko powinny być zachowane na pamiątkę czasów, kiedy jego jedyna córeczka była mała. I oczywiście ojciec, ta świnia, połyka całą garść tych ludzików w całości, żeby jej zrobić na złość, ale tam w środku są żyletki i ojciec umiera w męczarniach.
KATURIAN: I to jest coś w rodzaju zakończenia opowiadania, to mógłby być już koniec, ojciec dostał to, na co zasłużył. Ale to jeszcze nie koniec.
TUPOLSKI: Ale to jeszcze nie koniec. Dziewczynka budzi się w nocy. Kilka jabłkowych ludzików spaceruje po jej piersi. Otwierają jej usta. Mówią do niej...
KATURIAN (szeptem): “Zabiłaś naszych małych braci...”
TUPOLSKI: “Zabiłaś naszych małych braci”. Wdrapują się jej do gardła. Ona dławi się własną krwią. Koniec."
Strasznie mnie to śmieszy.