Komentarze: 3
Ludzie są rozczarowani. Robią sobie zdjęcia pod szubienicami. Myśleli, że się będą bardziej wzruszać, że większe emocje. Ja to rozumiem. Każdy ma oczekiwania, że jak już jedzie do Auschwitz, to musi to być wydarzenie w jego osobistym życiu. Że wyjdzie odmieniony, że będzie żył chwilą, chwytał dzień itepe. Że inaczej popatrzy na ten świat, że może nawet sens życia znajdzie, nie wiem. Nawet jak przyjeżdżają dla rozrywki, to mają w sobie to oczekiwanie. Ja to wyczuwam. Ja się wtedy staram troszkę wyolbrzymić, przerysowywać, udramatyzować, ubarwić. Mi się samo tak robi. Żeby zmniejszyć porażkę. Żeby łagodnie upadli.